Przejdź do głównej zawartości

Ciążowe SS: stres i spokój

"W ciąży stres to stan dość powszechny i normalny. Dlaczego uważasz, że należy z nim walczyć?
 
Karolina Piotrowska: Fakt, że stres jest powszechny, nie oznacza, że to dobry stan. Owszem, czasem jest nam potrzebny, aby zmobilizować się do działania, jednak na dłuższą metę doświadczanie stresu jest szkodliwe na naszego zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Generalnie gdybyśmy zapytali ludzi na ulicy, czy chcą być zrelaksowani i spokojni czy też pobudzeni i zestresowani, zdecydowana większość odpowiedziałaby, że woli doświadczać relaksu. Dla kobiety w ciąży stan odprężenia jest szczególnie istotny, bo jej emocje w bezpośredni sposób – poprzez wytwarzane w jej ciele hormony – wpływają też na rozwój płodu. Dlatego pracując z kobietami oczekującymi dziecka szczególny nacisk kładę na to, aby potrafiły się zrelaksować. Stan rozluźnienia sprzyja wyrównaniu się ciśnienia tętniczego do poziomu optymalnego, reguluje procesy trawienne i, co równie ważne, tworzy przestrzeń na doświadczanie innych emocji. W stresie bardzo ciężko jest poczuć miłość, radość czy zadowolenie. To dwa znoszące się doświadczenia – z punktu widzenia pracy naszego układu nerwowego po prostu nie da się jednocześnie czuć lęku i miłości. Dlatego praca nad redukcją stresu, napięcia i strachu w prosty sposób przekłada się na pogłębienie odczuwania pozytywnych emocji, miłości i szczęścia."

Fragment rozmowy  z Karoliną Piotrowską - psycholog, doulą, autorką programów przygotowujących do porodu z serii „Cud Narodzin”.



Czy zgadzacie się że stres w ciąży rzeczywiście może przynieść tak wiele szkód?
Jakie są Wasze sposoby na relaks, co polecacie, co odradzacie?






Dla mnie fantastycznym sposobem na reset jest sprzątanie przy muzyce, czytanie.. i szycie na maszynie jak się ostatnio okazało. A najgorszym co może mi się przytrafić w ciągu dnia jest nuda, wtedy narasta  we mnie frustracja, że nic nie robię, nie przygotowuję się na przyjście dziecka, a tu tyle do zrobienia!
Dziwne, od początku 8. miesiąca ciąży włączyła mi się silna potrzeba działania; tzw power do pracy sprawia że z jednej strony czuję się spokojna bo kolejne sprawy mogę odhaczyć z listy przygotowań, a z drugiej bywam wypompowana i obolała, co też nie do końca jest właściwe na tym etapie.
A jak to wygląda /wyglądało u Was?

Pozdrawiam i wracam do pracy ;)


Komentarze