W połowie zimy musiałyśmy przesiąść się na wózek spacerowy ponieważ w głębokim Nula już nie mieściła się żadnym sposobem. Chciałam ocieplić go odrobinę by Mała nie marzła w okolicy plecków, uszyłam więc pierwszą treningową wkładkę do wózka. Nie było to skomplikowane ale i projekt prosty jak konstrukcja cepa: dwa prostokąty, gruba owata i sporo czasu ;)
Nie ma niestety wyboru wkładek do wózków typu parasolka, a typowe są o wiele za szerokie.
Ale z drugiej strony jej uszycie nie jest trudne ani kosztowne więc dlaczego nie zrobić jej własnoręcznie?
Komentarze
Prześlij komentarz