Przejdź do głównej zawartości

Podwórkowe brudy i inne uroki dzieciństwa

 Uwielbiam gdy dzieciaki mogą swobodnie odkrywać, są brudne, mają siniaki na kolanach... i są po prostu dziećmi :) 
Nie dałam się ponieść lękom, jakoby dzieci mogły umrzeć od polizania piasku (dzięki Bogu!), nie wyparzałam smoczka gdy upadł na podłogę, nie zabraniałam kotu położyć się przy Małej jeśli akurat miał ochotę (raz nawet ugryzła go w ogon :p).
Pamiętam jak fajnie było w dzieciństwie móc biegać po kałużach bez strachu, że mama będzie krzyczeć, jeść owoce prosto z krzaka i wracać do domu po wielogodzinnym budowaniu bałwana bez skrawka suchego ubrania. Moja mama była liberalna pod tym względem i uważam, że to genialne. Zwyczajnie nie odebrała mi wielu smaczków dzieciństwa. Chcę dla moich dzieci być taką samą mądrą mamą :) 

Komentarze

  1. Podobno brudne dzieci to szczęśliwe dzieci, niech więc nasze będą największymi brudasami w okolicy. ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz