Przejdź do głównej zawartości

Są takie dni..

Są takie dni, gdy mama jest synonimem wszystkiego co dobre, kiedy nie można odstąpić jej na krok, kiedy po prostu nie da się bez niej żyć. Znacie to, prawda?
Bywało że irytowałam się kiedy Nula miała "te dni". Nie mogłam zrobić w domu absolutnie niczego, nie było obiadu, do toalety także nie mogłam sama pójść. To może męczyć, taka prawda.
Ale przyszedł też dzień, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, jak szybko moje dziecko rośnie, jak nam czas ucieka i jak bardzo Ono się zmienia. Będzie potrzebować mnie coraz mniej, aż w końcu powie "mamo, nudzę się, idę do koleżanki". I tyle ją widzieli.
Dlatego dziś stanowczo wolę potulić się z moją przylepą niż mieszać w garach ;) Zawsze można kupić coś gotowego lub zamówić pizzę, a tych wspólnych chwil już nie odzyskamy. Więc pozwólmy sobie na miłość, dopóki trwa i dopóki jest taka pulchna i słodka :D

Komentarze

  1. U nas "te dni" trwają już od kilku miesięcy... Ale próbuję być cierpliwa i wyrozumiała. Próbuję wypełniać moją rolę najlepiej jak potrafię, dając tyle ciepła i bliskości, ile moje dziecko potrzebuje. Gary i mop poczekają, a te chwile miną szybciej niż nam się wydaje.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz